Unia Europejska kontra Apple – walka o jeden standard ładowania


W tym momencie na rynku istnieją aż 3 wtyczki ładowania naszych smartfonów. Starsze, powoli wypierane micro USB, nowoczesne i coraz bardziej popularne USB-C oraz wspierane przez Apple złącze Lightning. Oczywiście taka sytuacja nie ułatwia nam życia – jako posiadacze kilku sprzętów musimy mieć kilka kabli o różnych końcówkach. Unia Europejska po raz kolejny postanowiła walczyć o zmianę tej sytuacji.
Standard UE, czyli jeden port ładowania
Pierwsze działania w sprawie ujednolicenia portów ładowania, podjęto w 2009 roku. Jak widać nie przyniosły one odpowiedniego rezultatu, temat wraca po 11 latach Co jest głównym argumentem podnoszonym przez Europosłów? Ujednolicenie zmniejszy ilość elektrośmieci. W obecnej sytuacji często bywa tak, że z każdym urządzeniem – zmuszeni zostajemy do nabycia kolejnej ładowarki i dołączonego do niej kabla.
Rezolucja została już przyjęta przez Parlament Europejski, za jej wprowadzeniem opowiedziało się ponad trzy czwarte europosłów. Parlament chce, żeby nowe prawo zniosło przymus kupowania nowych ładowarek z nowym telefonem, zwiększyło liczbę zasilaczy oddawanych do recyklingu oraz ustaliło jeden standard ładowania. Nie został on dokładnie wymieniony, jednak niemal na pewno będzie to nowoczesne USB-C.
Apple protestuje przeciwko zmianom
Postanowienia w tej sprawie nie obeszły globalnego potentata promującego własny port ładujący – czyli firmy Apple. Nie musieliśmy długo czekać na ich głos w dyskusji. Nowe przepisy doprowadziłyby do wielkich strat, zmiany wszystkich produktów obecnych w portfolio oraz konieczności przystosowania nowych produktów do wytycznych. Apple, od lat promuje własny port ładowania – złącze Lightning.
Krokiem naprzód europejskim rezolucjom, Apple zamówiło badanie firmy doradczej Copenhagen Economics. Firma opracowała raport, według którego 51% europejskich domostw korzysta z jednolitych ładowarek, z tylko co piąte gospodarstwo domowe byłoby skłonne do ograniczenia liczby zasilaczy. Wprowadzenie prawa pozwoli zredukować liczbę ładowarek zaledwie o 14%. Natomiast koszty, które musieliby ponieść konsumenci z powodu zmiany dotychczasowych urządzeń, szacowane są na aż 1,5 mld euro.
Komisja Europejska jest również w trakcie opracowania własnych badań, które mają zostać opublikowane na przełomie lutego i marca. . Planowany termin uchwalenia prawa przez Komisję to lipiec. Możemy zakładać, że do tego czasu z pewnością dyskusja nie ustanie, a żadna ze stron nie będzie chciała ustąpić.
Gorący problem z USB-C
Mimo wielkiego potencjału portu USB-C nie jest to rozwiązanie pozbawione wad. Dzięki zastosowanemu w nim protokołowi Power Delivery podczas ładowania zapewnione jest napięcie od 5 do 20 V i maksymalną moc ładowania do aż 100 W. Duża moc transmitowana w ramach USB-C, co prawda znacznie skraca czas ładowania, ale stanowi duże wyzwanie dla zasilaczy z powodu ograniczeń termicznych.
Stanowi to problem zwłaszcza w małych urządzeniach mobilnych, które nie mogą w pełni wykorzystać mocy ładowania, aby uniknąć uszkodzenia. Jeżeli producenci pokonają trudną przeszkodę wysokich temperatur, USB-C może zmienić oblicze szybkiego ładowania elektroniki.
Michał Bródka
Mogą Cię zainteresować
Najczęściej oglądane wpisy
- „Podłączony – nie ładuje”- komunikat w systemie Windows (402 084)
- Bateria litowo jonowa – wszystko co musisz o niej wiedzieć (321 124)
- Ile razy power bank naładuje telefon? (267 180)
- Jaki Powerbank zabrać do samolotu? (253 321)
- Jak podłączyć prostownik do akumulatora? (241 524)
- Jak włączyć i wyłączyć szybkie ładowanie w telefonie? (219 741)