Na platformie Netflix niedawno pojawił się futurystyczny serial „Altered Carbon”. Jego bohaterowie mogą przenikać do wirtualnej rzeczywistości (VR), w pełni odczuwając ból czy inne doznania fizyczne. Dla niektórych widzów technologia przedstawiona w „Altered Carbon” może wydawać się fantazją reżyserską, jednak czy na pewno tak daleko nam od wizji przedstawionej w najnowszej produkcji Netflixa?

Różowe okulary

Wirtualna rzeczywistość to wygenerowana komputerowo symulacja 3D. Pierwsze próby urzeczywistnienia VR pochodzą sprzed kilkudziesięciu lat. Już w 1962 r. Morton Heilig opatentował urządzenie, które stwarzało iluzję przestrzenności. Sensorama przypominała wyglądem automat do gier i, jak sama nazwa wskazuje, miała oddziaływać na wiele zmysłów. Ta niepozorna maszyna była wyposażona w stereoskopowy wyświetlacz, głośniki stereo, ruchomy fotel, a także generatory zapachu i wiatru, co przywołuje na myśl dzisiejsze kina wielowymiarowe. Zarówno Sensorama, jak i kilkanaście innych projektów VR z drugiej połowy XX wieku nie odniosły spektakularnego sukcesu ze względu na niewielkie zainteresowanie lub brak funduszy na dalsze prace. Temat wirtualnej rzeczywistości odżył w 2012 r. za sprawą głośnej kampanii crowdfundingowej na Kickstarterze, której wynikiem było wprowadzenie na rynek gogli Oculus Rift. Wkrótce firmę Oculus VR wykupił Facebook, a śladem Zuckerberga swoje wersje sprzętu wypuścili także inni technologiczni giganci, m.in. Sony, HTC, Samsung czy Google. W 2016 r. producenci przewidywali prawdziwy boom na technologię wirtualnej rzeczywistości i choć patrząc na wyniki sprzedaży trudno mówić o jakiejkolwiek rewolucji, to przecież nikt nie powiedział jeszcze game over.

Wirtualna rzeczywistość — przyszłość cywilizacji czy filmowe mrzonki?

Jak działa wirtualna rzeczywistość?

Przez zaledwie 2 lata technologia VR upowszechniła się na tyle, że każdy posiadacz smartfona wyposażonego w żyroskop i system Android lub IOS może wejść do wirtualnego środowiska za pomocą gogli i dedykowanej do tego aplikacji. Na rynku istnieją także wersje podłączane bezpośrednio do komputera lub konsoli. Dla poszukiwaczy prawdziwych doznań powstają kontrolery ruchu i gadżety, które mają na celu pogłębienie immersji, np. Thermo Real wywołujący uczucie chłodu, ciepła czy nawet bólu. Stąd już chyba całkiem niedaleko do środowiska „Altered Carbon”?Kadr z serialu Altered Carbon, blog świat baterii, wirtualna rzeczywistośćPatrząc na liczbę kompilacji VR-owych faili na YouTubie, dodałabym jeszcze, że do wejścia w wirtualną rzeczywistość potrzebna jest także fizyczna przestrzeń. Mimo że z założenia gogle VR są przeznaczone do używania w domu, może się okazać, że wypełniając misje lądowania na księżycu na 5 m kwadratowych, tak naprawdę wylądujemy na własnym telewizorze.

Większa immersja

Co jeszcze obiecują producenci? Przede wszystkim emocje i realizm. Technologia 3D w kinie jest już na tyle zaawansowana, że czasami nie jesteśmy w stanie odróżnić postaci wygenerowanej komputerowo (CGI) od aktora. Mimo większych wymagań dotyczących rozdzielczości bliska przyszłość kinematografii 360 wydaje się niezwykle obiecująca, gdyż oferuje całkowicie inny rodzaj narracji. Co więcej, wraz z poszerzeniem oferty gogli, na rynku pojawiają się także nowe modele kamer 360, które pozwalają każdemu na zapis wspomnień w formie nagrań sferycznych.

Większe ograniczenia technologii 3D napotykamy w sektorze gier, które wymagają wyrenderowania obrazu w czasie rzeczywistym. Zbyt duży poziom detalu przy niewystarczającym silniku gry lub po prostu przy słabszym sprzęcie może powodować opóźnienia sygnału. Mimo tego sam fakt, że możemy znaleźć się w samym środku gry, brzmi fascynująco, tym bardziej że VR umożliwia też inny rodzaj doświadczeń — zakładając gogle, możemy np. przenieść się do muzeum, nurkować na dnie oceanu czy przeżyć ekstremalną przygodę w parku rozrywki. A na biznesowym rollercoasterze VR dopiero nabiera tempa. Oferta dostępnych na VR tytułów powiększa się z dnia na dzień, a producenci stale pracują nad wykluczeniem podstawowych problemów wirtualnej rzeczywistości.

Wirtualna rzeczywistość, gogle do VR, google VR, blog świat baterii

Co prawda Internet pełen jest opinii malkontentów, którzy narzekają na ograniczenia sprzętowe i wróżą wirtualnej rzeczywistości sromotną porażkę, ale czy dziś świat technologii wyglądałby tak samo, gdyby Bill Gates postanowił zakończyć dzieło swojego życia na Windowsie 95? Może daleko nam jeszcze do pełnej immersji i nie istnieje jeszcze wirtualna rzeczywistość poza goglami, ale branża VR rozwija się tak dynamicznie, że wydaje się, że dzisiejsze trudności jutro będą jedynie wspomnieniem. Zdarza się, że film lub serial staje się inspiracją dla świata technologii, tak jak zrobiły to m.in. „Powrót do przyszłości” czy „Star Trek”. Możliwe więc, że wirtualna rzeczywistość przedstawiona w „Altered Carbon” zapowiada nowy rozdział w świecie technologii.

Autorka: Aleksandra Skutnik